Billy

Słoneczne popołudnie, dobrze oświetlony pokój, dużo zielonego szkła, plecione wiklinowe fotele, a na nich poduchy, wszystko polane secesyjnym sosem. Obserwuję, jak rosną paprotki – właściwie to patrzę na ich lekko poruszające się cienie. W środku domu znalazłem miejsce, gdzie najlepiej jest palić kadzidła. Śniło mi się olbrzymie akwarium – właściwie to było sanatorium, takie jak na linorytach Gielniaka. Wyrosło zupełnie niespodziewanie w samym środku działkowych ogrodów. W holu stała szafa grająca; stare romanse mieszały się z pozorną pustką korytarzy. Uśpione miejsce – gdzieś pomiędzy trzecią rano a świtem. Nienagannie ubrany recepcjonista na tle kredensu mojej matki – dość nędznego zresztą. Nie wiem, gdzie jest mój pokój. Recepcjonista z uśmiechem wręcza mi klucze. Spoglądam na wiśniową czerwień korytarzy i po raz pierwszy dostrzegam wiklinowe fotele. Błękitny papierosowy dym i stolik z kawą. Mam wrażenie, że zaraz zemdli i mnie. Wszystko jest perfekcyjnie dobrane do przestronnych ...

Przebudzenie

 



Nie bój się ludzi
bardziej niż siebie samego.
Ich lęk kryje się w tobie –
nie dziel go na ciemne myśli,
które, jak rak, drążą serce.

Bądź wierny światłu poranków,
otwartym księgom
i słowom najprostszym –
te nigdy cię nie zawiodą.

Nie bój się mówić o lęku,
jakbyś próbował ujarzmić Ksantosa.
Nie bierz przykładu z Achilla,
bo ukrywając słabości,
utracisz nieśmiertelność.

Pielęgnuj w sobie dobre chwile,
wierz, że nikt nie odchodzi
w zapomnienie.

Szukaj uśmiechu
na twarzach bliskich
i noś go w oczach
jak talizmany szczęścia.

Bądź silny dla tych, których kochasz,
dla tych, którzy nie liczą już na nic.
Noś w sobie błękit nieba,
a gdy zapadnie ciemność,
wiedz, że to tylko chwila.

Bez trwogi
oczekuj przebudzenia.

Komentarze