Billy

Słoneczne popołudnie, dobrze oświetlony pokój, dużo zielonego szkła, plecione wiklinowe fotele, a na nich poduchy, wszystko polane secesyjnym sosem. Obserwuję, jak rosną paprotki – właściwie to patrzę na ich lekko poruszające się cienie. W środku domu znalazłem miejsce, gdzie najlepiej jest palić kadzidła. Śniło mi się olbrzymie akwarium – właściwie to było sanatorium, takie jak na linorytach Gielniaka. Wyrosło zupełnie niespodziewanie w samym środku działkowych ogrodów. W holu stała szafa grająca; stare romanse mieszały się z pozorną pustką korytarzy. Uśpione miejsce – gdzieś pomiędzy trzecią rano a świtem. Nienagannie ubrany recepcjonista na tle kredensu mojej matki – dość nędznego zresztą. Nie wiem, gdzie jest mój pokój. Recepcjonista z uśmiechem wręcza mi klucze. Spoglądam na wiśniową czerwień korytarzy i po raz pierwszy dostrzegam wiklinowe fotele. Błękitny papierosowy dym i stolik z kawą. Mam wrażenie, że zaraz zemdli i mnie. Wszystko jest perfekcyjnie dobrane do przestronnych ...

Trzydzieste Trzecie Niebo

 



Idealny dzień jest dobrze rozpocząć godzinę przed świtem, najlepiej od miłości, od własnych imion, które stają się pierwszym krokiem w nieznane.

Na śniadanie jemy owoce. Za oknem robi się niebiesko i czas zaczyna płynąć przy rozmowach o chmurnych rzekach, leniwie drążących koryto nieba. Upajam się zieloną herbatą i twoim towarzystwem, ten dzień jest drogą bez powrotu. Nie wracam do starych uczuć, do dawno przebrzmiałych zdarzeń.

Na spacer wyruszamy uzbrojeni w przeciwsłoneczne okulary. To zza ich szkieł podziwiamy wylegujące się na tarasach domów koty. W lesie wysokie skarpy pachną słońcem i z każdym krokiem przypominamy sobie, jak dobrze stąpa się po miękkiej ziemi. Śnieg odchodzi dziś w zapomnienie.

Wystawiam sofę do ogrodu. Słuchając, jak mówisz o lipcowej nocy, że szum strumieni, że niemilknące świerszcze, kradnę z kącików ust twoje uśmiechy. Nad nami unosi się spokój starych jabłoni i tak jak śnieg odchodzi w zapomnienie, zapominamy. Godzinę po zmierzchu wracamy, z pamięci odtwarzając przyczyny dzisiejszego szczęścia.

Komentarze