Posty

Sanatorium - Półmetek

  Dzień zacząłem śniadaniem, prądowym masażem kręgosłupa i czekaniem na hydromasaże w wannie. Jestem dopieszczany i zadbany. Wczoraj w kriokomorze – minus 120 stopni. Śpię przy otwartych drzwiach balkonowych. Zasypiając, słyszę, jak wiatr szarpie drzewami w zdrojowym parku – zielonym wyrzucie sumienia na mapie miasta. Miasta nie lubią parków. Lubią beton i stal, spocone ciała w autobusach jadących do przetwórni ludzkiego mięsa, fabryk i zakładów pracy. Skąd u mnie ten nastrój? To pewnie dlatego, że w radiu gra Depeche Mode. Stąd moja industrialność. Zbyt łatwo ulegam wpływom, ale tak już jest, gdy nie ma się własnych poglądów. Po korytarzach jak duchy włóczą się ludzie o kulach i babcie z trwałą psychozą włosów. Chodząc po schodach, przeskakuję co dwa stopnie – jestem jak łania wśród pokaleczonych drzew. Tak właśnie się czuję. Gdybym rzucił palenie, mógłbym żyć sto lat. Myślę o kijkach Nordic Walking, o bieganiu, o uśmiechaniu się do ludzi i mówieniu do nich łagodnym głosem. Beztro...

Sanatorium - Dzień Trzeci i Pół

Sanatorium - Dzień Pierwszy

Przemijanie

Ona i On

John Doe cz. 5

John Doe cz. 4

John Doe cz. 3

John Doe cz. 2

John Doe cz. 1

Pociąg

Miaukot

Stara Kamienica

Aiste

Wyspa Umarłych

Tęczowe Oko Kota